Relacje
sobota, 05 marzec 2016 17:56

W deszczu na Łysicę - relacja z Zimowego Wejścia na Łysicę z KTP PTTK "Przygoda" (21.02.2016)

21 lutego 2016r. miałem przyjemność poprowadzenia dla KTP PTTK „Przygoda” Zimowego Wejścia na Łysicę - okolicznościowego rajdu organizowanego dla uczczenia wielkiego sukcesu Polaków, pierwszego zimowego zdobycia Mount Everest (8848m). W bieżącym roku minęła 36 rocznica tego wydarzenia. 17 lutego 1980r. o godz. 14.40 Krzysztof Wielicki oraz Leszek Cichy stanęli na najwyższym szczycie świata. Ich czyn zapoczątkował nowy kierunek wypraw himalaistycznych – zdobywania zimą najwyższych szczytów ziemi.

 
Krzysztof Wielicki i Leszek Cichy

Należy podkreślić, że inicjatorem zimowego zdobywania Łysicy przed kilkunastu laty byli kol. Lech Segiet oraz red. Krzysztof Krogulec.

14 osobowa grupa turystów Klubu „Przygoda” niezrażona deszczową aurą, autobusem MPK linii 12 dociera do Brzezinek. Po powitaniu przez prowadzącego uczestników wycieczki wyruszamy 3,5km asfaltowym odcinkiem do Ciekot. Przy wiacie nieopodal Centrum Edukacyjnego „Szklany Dom” krótki postój. Tutaj kol. Leszek Segiet szczegółowo przedstawia nam przebieg wielkiego sukcesu Polaków z 1980r.
Ruszamy dalej w trasę, z lewej strony Zalew Ciekoty, z prawej Lubrzanka i po minięciu kilkunastu domów koniec asfaltu. Wędrujemy polnymi dróżkami z zamiarem dojścia do szlaku niebieskiego, jednak z uwagi na bardzo podmokłe tereny zbaczamy w prawo docierając do Krajna Zagórze. Stąd cały czas w deszczu, ale w miarę suchą drogą,  szybkim krokiem pokonujemy kilka kilometrów dochodząc do Świętej Katarzyny.

I dalej klasyczne wdrapywanie się na Łysicę (612m). Tu już możemy poczuć smak zimy, śnieg jednak jest nieprzyjemny z powodu kilkudniowych opadów deszczu. Na szczycie jesteśmy niestety nieco przed czasem i planowane o godz.13 spotkanie integracyjne z Klubem Górskim nie dochodzi do skutku. Napotykamy jednak grupkę turystów Klubu Turystyki Aktywnej PTTK PASAT z Końskich z jego szefem Wojciechem Paskiem. Wspólne zdjęcie, krótki wywiad dla Radia Kielce i trochę zziębnięci, zmoknięci schodzimy z powrotem do Św. Katarzyny.
Łysica po raz kolejny zimą zdobyta !

Wielkie podziękowania dla Wszystkich Uczestników wejścia na Łysicę - za udział, dla Lecha Segieta - za pomoc.

Prowadzący - Kazimierz Sławiński
Zdjęcia: Wojciech Wąsik


 

DSCN00411 min

DSCN0047a min

DSCN0043 min

DSCN0045 min

DSCN0061 min


Ciekawostki związane z pierwszym zimowym zdobyciem Mount Everest przez Polaków 17 lutego 1980r.

  • Uczestnikami wyprawy, której kierownikiem był Andrzej Zawada były 23 osoby.
  • Krzysztof Wielicki nie uzyskał miejsca na pierwszej liście uczestników i pojechał na wyprawę z trzeciego miejsca na liście rezerwowej.
  • Wyprawa trwała półtora miesiąca i rozpoczęła się z początkiem 1980 roku. Polacy posiadali zgodę od władz nepalskich na zdobywanie „dachu świata” do 15 lutego. W ostatnim dniu (15.02) przedłużono im zezwolenie tylko o 2 dni.
  • Przez blisko miesiąc utrzymywała się huraganowa pogoda uniemożliwiająca wspinaczkę; siła wiatru dochodząca do 200km/h przy -40 stopniowym mrozie. Polska ekipa "złamana" ekstremalnymi warunkami, nadludzkim wysiłkiem, odmrożeniami wycofuje się do niższych obozów. Jeden z członków ekipy poderwany przez huragan i rzucony o ścianę lodową wraca do Polski.      
  • 11 lutego, czyli na 4 dni przed końcem zezwolenia, Polska wyprawa po raz pierwszy zdobywa Przełęcz Południową (7906m) - kluczowy punkt podczas zdobywania Mount Everest. Znalezienie się na przełęczy oznacza wejście do tzw. strefy śmierci, w której pobyt dłuższy niż trzy dni może się zakończyć śmiercią z powodu choroby wysokościowej.
  • 17 lutego o godz. 6.50 Wielicki i Cichy z Przełęczy Południowej ruszają na morderczą wspinaczkę, trwającą ponad 7 godzin zakończoną zdobyciem Mount Everest o godz. 14.40.        
  • Na szczycie Polacy przebywali ok. pół godziny. Pozostawili kartkę z napisem „Polska Zimowa Ekspedycja”, różaniec od Ojca Świętego Jana Pawła II,  4 cm krzyżyk, termometr rejestrujący temperatury minimalne. Wg późniejszych pogłosek Polacy mieli wnieść 4 metrowy krzyż. Ze szczytu zabrali kilka garści śniegu i kilka kamieni.
  • Z powodu powodu zamarznięcia migawki aparatu udało się zrobić jedyne zdjęcie ze szczytu - Leszkowi Cichemu.

 

·    

Czytany 3159 razy

Kalendarz Imprez