Nadszedł dzień wędrówki na trasie: Tumlin - Góra Grodowa - źródełko Grodowe - Bobrza. Na stacji PKP Tumlin grupę turystów pieszych, pod wodzą Prezesa “Przygody” Andrzeja Toporka powitał i przejął przewodnik świętokrzyski Czesław Naporowski, powszechnie znany jako Zbój Madej, który przedstawił uczestnika naszej wędrówki, jak się później okazało również sponsora, Pana Zdzisława Wrzałkę wójta Gminy Miedziana Góra. Ruszyliśmy w trasę. Pogoda była bardzo wietrzna, a nasza urocza marzanna do pewnego czasu trzymała się bardzo dzielnie, przechodząc z rąk do rąk kolejnych mężczyzn, którzy prezentowali bardzo różne metody obchodzenia się z przedstawicielką płci odmiennej. Myślę, że zaprezentowane poniżej zdjęcia całkowicie to oddadzą.
Pokonywana trasa była bardzo urokliwa. Szczególnie interesująca jest Góra Grodowa w Rezerwacie Przyrody “Kamienne Kręgi”. Na szczycie jej znajduje się Kaplica p.w. Przemienienia Pańskiego wzniesiona w 1850 r. w miejsce drewnianej z XVII w. zbudowanej dla upamiętnienia setnej rocznicy odparcia wojsk szwedzkich. Szczyt Góry Grodowej otaczają wały kamienne z piaskowca, które uznawane są za miejsce mocy, podobnie jak czakram na Łysej Górze.
Podziwiając po drodze przepiękny kamieniołom zeszliśmy do źródełka u podnóża Góry Grodowej, gdzie mogliśmy chwilę odpocząć. Wiata, w której można przysiąść posiada fajny napis “Przystań przechodniu na chwilę, schyl głowę, napij się łyka. Odzyskasz zdrowie i siły i spotkasz drugiego człowieka”. To jakby o nas.
Posileni, napojeni, fajną grupą ruszyliśmy dalej. Tylko marzanna była troszeczkę odmieniona. W wyniku wietrznej aury i przechodzenia z rąk do rąk, straciła fryzurę, którą dzielnie “zabezpieczył” na swojej głowie Kazik Sławiński. W końcu trzeba było zaoszczędzić marzannie dalszych mąk i dokonać tego drastycznego czynu, czyli po prostu utopić Ją! Trochę było nam żal. Była taka ładna, jak tegoroczna zima. My jednak pragniemy już wiosny!!!
Na moście rzeki Bobrza zgromadzili się wszyscy uczestnicy wędrówki (aż dziw, że most wytrzymał), poza kilkoma fotoreporterami, którzy narażając własne życie, biegali nad samym brzegiem rzeki aby uwiecznić ten fakt. Prezes Klubu Andrzej Toporek wyartykułował formułę “ Marzanno, Marzanno, ty zimowa panno, dziś cię utopimy, bo nie chcemy zimy”, a Pan Wójt Zdzisław Wrzałka wrzucił kukłę w nurt rzeki. Patrzyliśmy jeszcze na nią, aż do zakola rzeki. Nie wiemy co dalej z nią stało, ale mamy nadzieję, że już w tym roku nie wróci.
Mając za sobą poczucie dobrze spełnionego obowiązku, ruszyliśmy w dalszą drogę. Trochę brakowało nam naszej marzanny. Okazało się jednak, że mała jej cząstka, czyli fryzura, została. Tym razem kobiety (Marta, Grażynka) chętnie pozowały do zdjęć w zmienionym image.
Zakończeniem naszej wędrówki miało być ognisko przy murze oporowym w Bobrzy, ale bardzo wietrzna pogoda trochę te plany zmodyfikowała, zwłaszcza w obliczu gościnności gospodarzy Bobrzy.
Zostaliśmy zaproszeni do Remizy w Bobrzy, ku naszemu ogromnemu zaskoczeniu przez Pana Wójta Zdzisława Wrzałki. Panie z Zespołu Ludowego Bobrzanki uraczyły nas niesamowitą kapustą z grochem i szarlotką. Potem był koncert pieśni regionalno-biesiadnych, w którym uczestniczyliśmy z ogromnym zaangażowaniem.No cóż, myślę, że takie pożegnanie zimy powinno przynieść zamierzony efekt. Narazie tego nie odczuwamy. Mam jednak nadzieję, że nasze starania nie poszły na marne i wkrótce zawita piękna, ciepła WIOSNA.
W tym optymistycznym nastroju, niech mi będzie dane podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że ta wędrówka KTP Przygoda była wyjątkowa!
Ewa Gonciarz
Zdjęcia: | Ewa Gonciarz |
Urszula Łukaszyk |
|
Andrzej Armada |