Na mostku przez Lubrzankę grupowe ujęcie, Ula w korycie próbuje kończyny moczyć, z wolna na Zalew Cedzyński, widoki piękne, 2. przed „Tęczowym Zaciszem” przerwa, aż się prosi. 3. |
W dziurawej altance dla paru osób miejsce, wśród nich poznana pani Ewa ze Stokówki, wzmocnienie nalewką byłoby okrucieństwem, wystarczy mineralna, kawa, coś z wałówki. |
Brzegiem Zalewu od zachodu do Cedzyny, wśród sosen w runie pierwsze grzybów znaleziska, dorodną kanię w rękach Henia wnet widzimy, powierzchnia zalewu w okazałości bliższa. |
Znów w powiewie wiatru na siedząco coś niecoś, kanapki, oponki, jabłka dodają siły, po wodzie wodniacy na sprzęcie naprzód spieszą, na brzegu dziki koper, jaskry, koniczyny. |
Wnet tama na Lubrzance, kilka słów prezesa, o początku „Przygody”, jej założycielach, Roch pamięć drugiego wielkiego pieca wskrzesza, 4. koło ronda, kapliczki i znów myk pod drzewa. |
Najspokojnie lasem w kierunku Ogrodzenia, sągi z okazałych sosen przy leśnych drogach, pulchne poziomki zachwycają podniebienia, niektórzy zrywają szczaw, będzie zupka błoga. |
Najwyższy szczyt Otrocz dzisiaj nie dla „Przygody”, 5. pobrzeżem Pasma powoli do Niestachowa, znów odpoczynek przy grobie na skraju drogi, porządny kozak Mirki, i korzeń, i głowa. |
Przerośnięte łąki z zapachem macierzanki, panorama zalesionej Góry Sikorzej, 6. wioska Niestachów jak z Makuszyńskiego bajki, 7. uboga przeszłość z nowobogactwem w symbiozie. |
W dolinie Warkocza rechot żab, komarów moc, kukułka obkukuje dochodzących gości, miła zawsze „Przygodzie” Nadleśnictwa pomoc, 8. a że wstrętne komary ... nie ma co się złościć. |
Oficjałka w wykonaniu prezesa Janka, wiwat pięćdziesięciotrzyletni Klub Turysty, wiwat laska klubu, tak zwana „pasowanka”, obecny ze sprzętem Mirek w gronie asysty. |
Już się pali ognisko, kto chce je kiełbaski, służbowych wód, przypraw, chleba, tacek - nie braknie, organizatorom za całokształt oklaski, przygód z Klubem „Przygoda” każdy bowiem łaknie. |
Niezawodny Mirek uruchamia wnet dźwięki, „Sto latek” klubowi i wszystkim sympatykom, rozdane śpiewniki, w eter lecą piosenki, łyk alkoholu, tańce, milej uczestnikom. |
Też odznaczenia klubowe dla zasłużonych, i pasowania drewnianą laską z żelazkiem, zdjęcie nowych członków i wszystkich zgromadzonych, w tle z lasem, dymem z ogniska i słońca blaskiem. |
Wiwat władze klubu, członkowie, sympatycy, jeszcze za dnia koniec pięknej uroczystości, że było upalnie, komary - nikt nie krzyczy, dokumentujmy takie dni dla potomności ! |
Przypisy
|
|