Podróżnych przy pięknie odnowionym dworcu autobusowym wita przecudna aranżacja scenek z ubiegłego wieku. Kto jeszcze tego dzieła nie widział, niech czym prędzej tam popędzi, może zdąży wsiąść do odjeżdżającego „ogórka”, a wśród podróżnych natknie się na znajome twarze.
Nie tylko w Kielcach spotkamy prace SŁAWKA. W Ciekotach czeka na nas przy swoim dworku rodzina ŻEROMSKICH. W Radomiu przysiadł na ławeczce WITOLD GOMBROWICZ. W Bystrej koło Bielska Białej maluje JULIAN FAŁAT. Pamiątkę pozostawił także SŁAWEK we Wrocławiu w postaci PEREGRYNA i krasnala Rycerzyka. Duże dzieło Artysty to pomnik WIELKIEGO WIDZEWA w Łodzi w formie pucharowej o wadze 3,5 tony i 9 m wysokości. W Busku gra dla nas ostatni klezmer LEOPOLD KOZŁOWSKI. W Łagowie przed kościołem wita nas PAPIEŻ JAN PAWEŁ II.
Podczas wycieczki z „Przygodą” do Rytwian mieliśmy okazję podziwiać 12 rzeźb autorstwa SŁAWKA na terenie ruin zamku gotyckiego z XV wieku przedstawiających m.in. WOJCIECHA JASTRZĘBCA –budowniczego zamku, Elżbiety Sieniawskiej, Jana Tęczyńskiego, Łukasza Opalińskiego, Artura Radziwiłła, Łaskiego, Złotnickiego ..., byłych właścicieli zamku i zasłużonych postaci dla tego regionu.
Oprócz rzeźb plenerowych zrealizowanych w brązie i marmurze natkniemy się na Jego aranżacje wnętrz w kościołach w Jeżówce, Pustkowie- osiedlu, Legionowie. Na Świętym Krzyżu często odpoczywamy w miejscu mocy, gdzie od niedawna w niszy wschodniej ściany kościoła znajduje się Golgota autorstwa SŁAWKA.
Jeszcze inna forma Jego prac to liczne statuetki, posążki i medale okolicznościowe, tablice oraz płaskorzeźby. My, turyści mamy okazję spotkać na szlakach i w lasach Jego oryginalne kapliczki zawieszone na drzewach. Oprócz licznych zainteresowań u Sławka, chyba wiodącym jest turystyka . Można się o tym przekonać , jak również dowiedzieć wiele więcej o życiu, twórczości i rodzinie z wywiadu w Radiu Kielce /Spodziewany Gość/ lub wydaniu Echa Dnia /Rozmowa z Lidią Cichocką/.
Ja poznałam SŁAWKA dopiero w 2013 roku kiedy zaczęłam chodzić z „Przygodą” . SŁAWEK często bierze udział w naszych spacerach i wycieczkach wyjazdowych. Dał się poznać jako człowiek towarzyski, z dużym poczuciem humoru, zaangażowany w życie turystycznej braci. Dowodem na to są liczne wspomniane już kapliczki i tablice poświęcone przewodnikom i organizatorom turystyki , którzy już odeszli na wieczną wędrówkę. I tak, na Górze Stróżnej spotkamy kapliczkę dla KAZIMIERZA STĄPORA ,którego znam tylko z opowieści kolegów. W Piekoszowie i przy „Jodełce” w Świętej Katarzynie upamiętnił TOMASZA WĄGROWSKIEGO, którego, choć nie zdążyłam poznać ale od wycieczki zorganizowanej w 1-ą rocznicę śmierci Tomka zaczęło się moje wędrowanie z „Przygodą”. Również w Świętej Katarzynie i na szlaku w Paśmie Cisowskim jest kapliczka upamiętniająca KRZYSZTOFA BOGUSZA, którego poznałam, już mocno schorowanego podczas spaceru „Znicz Pamięci”. Często też przechodzimy szlakiem przez „Diabelski Kamień”, gdzie SŁAWEK umieścił kapliczkę poświęconą LECHOWI SEGIETOWI , z którym przewędrowałam wiele kilometrów.
Na mnie osobiście największe wrażenie zrobiły wspomnienia SŁAWKA o znajomości i związkach ze znanymi rzeźbiarzami kieleckimi STEFANEM MAJEM i STEFANEM DULNYM. Obydwaj artyści są mi bliscy, gdyż uczyli się razem z moimi Rodzicami w Kieleckim Plastyku i w domu były ciągłe opowieści o tych czasach i szkolnych kolegach. Przechowuję pamiętniki szkolne Rodziców z ich dowcipnymi wpisami i rysunkami. Przyjaźnili się z Rodzicami do końca swoich dni. Stefan Maj bywał w naszym domu w Suchedniowie, przyjeżdżał często do Zakładów Ceramicznych „Marywil” na plenery rzeźbiarskie. Do dziś przed nieczynną już fabryką stoją Jego rzeźby. My, z kolei ,bywaliśmy w Jego pracowni w Kielcach oraz w Klonowie w pracowni Stefana Dulnego. Do dziś mam w ogrodzie obficie owocujące krzewy aronii, które jako sadzonki dostaliśmy wiele lat temu od Pana Dulnego. Pożegnaliśmy z Tatą Pana Dulnego na pięknie położonym na wzniesieniu zabytkowym cmentarzu w Ptkanowie.
Z „Przygodą” przynajmniej raz w roku bywamy w Wąchocku i odwiedzamy tamtejszego SOŁTYSA – współautorstwa SŁAWKA MICKA i STEFANA MAJA. Czasem towarzyszy nam sam autor.
Jak już wspominałam, SŁAWEK dał się poznać jako osoba towarzyska ale też gościnna. Często nasze wigilie klubowe organizowane były w Jego ogrodach i myśliwskim domku w Dąbrowie. Mogliśmy podziwiać wtedy pracownię i rzeźby plenerowe. Odwiedziliśmy też posesję SŁAWKA w 2018 roku podczas wycieczki poświęconej ANDRZEJOWI KOZIEI , kiedy nasz Kolega przygotowywał jego „ławeczkę”.
Mam nadzieję, że kiedy ustąpi pandemia spotkamy się ze SŁAWKIEM, odwiedzimy Jego rzeźby w Kielcach i zorganizujemy wycieczki do innych, nawet odległych miejsc, gdzie nasz znajomy Artysta zostawił swój ślad.
Myślę, że słowa Artysty przeczytane na stronie CLICK SHOP świetnie oddają Jego misję:
Marzę, aby sztuka jeszcze bardziej wyszła na ulicę, do ludzi. Aby można z nią obcować w miejscach, w których nie spodziewamy się jej spotkać. To uwrażliwia, rozbudza ciekawość, ułatwia odbiór sztuki nieco trudniejszej. Żeby tak jeszcze wejść ze sztuką na korytarze szkół, do przedszkoli, na elewacje domów, wystawy sklepowe….
Tekst i zdjęcia: Barbara Rej