Idąc dalej odwiedziliśmy Krynki, kościół barokowy w Krynkach, Rezerwat Skały w Krynkach, Doły Biskupie , gdzie spotkaliśmy Monikę - miejscową artystkę , fotografując się na tle wymalowanego przez nią domu. Zobaczyliśmy też dawną niszczejącą fabryką tektury "Witulin", własność Gombrowiczów, którzy myśleli, że ich syn będzie fabrykantem ale wybrał inną drogę. I dobrze dla polskiej literatury.
Kolejną atrakcją były skały dolomitu po dawnej kopalni, wąwóz lessowy z wystającymi korzeniami drzew , 300 letnia lipa , no i Nietuliska Duże , gdzie zaczęło lać. Pomimo pogody, chwilę zatrzymaliśmy się w Nietulisku Fabrycznym , gdzie znajdują pozostałości walcowni . Musiała to być imponująca budowla w tamtych latach. I tak w strugach deszczu dotarliśmy do stacji PKP w Stawie Kunowskim, która wg opowieści Darka , miała być nowoczesna, z barem, gorącą kawą, a była .... Szkoda mówić, dobrze, że było zadaszenie. No i co mieliśmy zrobić naszemu przewodnikowi, gdy zobaczyliśmy taki przystanek - , kolejna salwa śmiechu.
Tekst: Urszula Łukaszyk
Zdjęcia: Urszula Łukaszyk i Marcin Duda